Przypomina mi się takie stwierdzenie: odsetek idiotów pośród profesorów jest identyczny jak pośród społeczności, która ich wydała. Myślę jednak, że profesorowie są staranniej selekcjonowani od człoków ogółu. Z posłami jest inaczej. Oni są dobierani tak jak ogół. Więcej, oni są selekcjonowani na podstawie kryteriów, jakie ogół uznaje, nawet ustanawia. Dlatego najpierw ogół mądrzeje a potem jego przedstawiciele. Bo ogół mądrzeje w trakcie kadencji.
Dlatego narzekając na posłów musimy sobie przypisać winę za ich intelekt, mądrzejąc zaś możemy sie spodziewać polepszenia stanu ich umysłów dopiero w następnej turze.
Z faktu, że w ostatnich wyborach przepadły jawnie populistyczne partie wnoszę, że się jednak poprawiamy.
Pi
Przypomina mi się takie stwierdzenie: odsetek idiotów pośród profesorów jest identyczny jak pośród społeczności, która ich wydała. Myślę jednak, że profesorowie są staranniej selekcjonowani od człoków ogółu. Z posłami jest inaczej. Oni są dobierani tak jak ogół. Więcej, oni są selekcjonowani na podstawie kryteriów, jakie ogół uznaje, nawet ustanawia. Dlatego najpierw ogół mądrzeje a potem jego przedstawiciele. Bo ogół mądrzeje w trakcie kadencji.
Dlatego narzekając na posłów musimy sobie przypisać winę za ich intelekt, mądrzejąc zaś możemy sie spodziewać polepszenia stanu ich umysłów dopiero w następnej turze.
Z faktu, że w ostatnich wyborach przepadły jawnie populistyczne partie wnoszę, że się jednak poprawiamy.
Stary -- 18.02.2008 - 20:40