albowiem projekty rządowe są obciążone licznymi wymogami formalnymi (obliczeni kosztów, ekspertyzy, konsultacje) natomiast poselskie można robić “na pałe” i formalne braki uzupełniać (albo i nie) w trakcie prac. Tak jest szybciej. Tylko głupoi trochę.
Co do kosztów. To uważam, że trzeba i należy. Choć to wydłuży prace (tak argumentują przeciwnicy), to znakomicie zmniejszy ilościowe rozmiary “tfurczości” poselskiej.
Co do drugiej kwestii, to się Pani chyba trochę, przez nieuwagę, zapętliła. Bo w ramach nowelizacji rozumiem, że było by tak samo, żadnych poprawek, tylko lewo ,albo prawo. To nie jest parlamentaryzm.
Nowelizacja nie różni się niczym od tworzenia nowego prawa. Te same zasady.
Bo jest szybciej
albowiem projekty rządowe są obciążone licznymi wymogami formalnymi (obliczeni kosztów, ekspertyzy, konsultacje) natomiast poselskie można robić “na pałe” i formalne braki uzupełniać (albo i nie) w trakcie prac. Tak jest szybciej. Tylko głupoi trochę.
Co do kosztów. To uważam, że trzeba i należy. Choć to wydłuży prace (tak argumentują przeciwnicy), to znakomicie zmniejszy ilościowe rozmiary “tfurczości” poselskiej.
Co do drugiej kwestii, to się Pani chyba trochę, przez nieuwagę, zapętliła. Bo w ramach nowelizacji rozumiem, że było by tak samo, żadnych poprawek, tylko lewo ,albo prawo. To nie jest parlamentaryzm.
Nowelizacja nie różni się niczym od tworzenia nowego prawa. Te same zasady.
yayco -- 26.02.2008 - 17:39