Wiesz co, gdyby to był pierwszy wypadek kogoś “znanego”, jaki potraktowano w ten sposób… to spoko zgoda, nowy kontekst. Ale właśnie, jak dla mnie to tylko powielenie schematu. Teraz tylko czekam na teksty o wybitności ‘ofiar’ wypadku. Tak brzmi to okrutnie, ale niestety jest powszechne ( chociażby czytelnicy portalu CNN wypisujący swoje wspomnienia po Ledgerze, albo tłum pismaków i “stojaków pod mikrofony” wszelkiej maści podczas wynoszenia zwłok aktora z apartamentu, czy ostatnio urwana stopa Eduardo da Silvy okraszająca dużą część portali)
Psiak
Wiesz co, gdyby to był pierwszy wypadek kogoś “znanego”, jaki potraktowano w ten sposób… to spoko zgoda, nowy kontekst. Ale właśnie, jak dla mnie to tylko powielenie schematu. Teraz tylko czekam na teksty o wybitności ‘ofiar’ wypadku. Tak brzmi to okrutnie, ale niestety jest powszechne ( chociażby czytelnicy portalu CNN wypisujący swoje wspomnienia po Ledgerze, albo tłum pismaków i “stojaków pod mikrofony” wszelkiej maści podczas wynoszenia zwłok aktora z apartamentu, czy ostatnio urwana stopa Eduardo da Silvy okraszająca dużą część portali)
Pozdr.
Pijany Inkwizytor -- 28.02.2008 - 19:14