Ten układ pokarmowy, co Pan o nim myśli, to się “łańcuchem pokarmowym” nazywa fachowo :-))) (przepraszam). Ale było nie było to on też robić może za “łańcuch powiązań [podejrzanych?]”
A co do widoczków, to na razie mogę je sobie via kamerki na stokach na onecie pooglądać, bo praca zatrzymuje mnie niestety w Krakowie, a także w innych wesołych miasteczkach tego kontynentu. I w związku z powyźszym nie powiem Panu, co mnie trafia i jakie słowa cisna mi się na usta. Zaręczam Panu jednak, że sa one wszystkie nieparlamentarne.
Zimowo-wiosennie Pana pozdrawiam, trzymając sie przy okazji ściany, bo wichrzysko strasznie duje
Szanowny Panie Marku
Ten układ pokarmowy, co Pan o nim myśli, to się “łańcuchem pokarmowym” nazywa fachowo :-))) (przepraszam). Ale było nie było to on też robić może za “łańcuch powiązań [podejrzanych?]”
A co do widoczków, to na razie mogę je sobie via kamerki na stokach na onecie pooglądać, bo praca zatrzymuje mnie niestety w Krakowie, a także w innych wesołych miasteczkach tego kontynentu. I w związku z powyźszym nie powiem Panu, co mnie trafia i jakie słowa cisna mi się na usta. Zaręczam Panu jednak, że sa one wszystkie nieparlamentarne.
Zimowo-wiosennie Pana pozdrawiam, trzymając sie przy okazji ściany, bo wichrzysko strasznie duje
Lorenzo -- 13.03.2008 - 14:52