a czy nie uważa Pan, że sucho spisane fakty, z nazwiskami, świadkami, z zachowaniem chronologii wydarzeń, itd., powinny zostać przez Pana przekazane w ręce kogoś godnego zaufania i mającego doswiadczenie w podobnej materii z prośbą o, po pierwsze – przechowania tej wiedzy, po drugie o radę, co z tym dalej robić.
Bo my tutaj możemy tylko poużalać się nad Panem i pomstować na układ. A to sprawy nie posunie naprzód.
Pisząc o człowieku z NIKu nie miałem na myśli Waleriana Pańki (chyba tak się nazywał).
Mój rozmówca umarł jak najbardziej “legalnie”, ale to co opowiadał było dość upiorne.
Panie Marku,
a czy nie uważa Pan, że sucho spisane fakty, z nazwiskami, świadkami, z zachowaniem chronologii wydarzeń, itd., powinny zostać przez Pana przekazane w ręce kogoś godnego zaufania i mającego doswiadczenie w podobnej materii z prośbą o, po pierwsze – przechowania tej wiedzy, po drugie o radę, co z tym dalej robić.
Bo my tutaj możemy tylko poużalać się nad Panem i pomstować na układ. A to sprawy nie posunie naprzód.
Pisząc o człowieku z NIKu nie miałem na myśli Waleriana Pańki (chyba tak się nazywał).
Mój rozmówca umarł jak najbardziej “legalnie”, ale to co opowiadał było dość upiorne.
merlot
merlot -- 14.03.2008 - 18:24