Ludzie wybrali takiego, na warunkach znanych, na pięć lat, niech teraz piją piwo którego nawarzyli.
Póki nie zrobi nic poważnego, nie gadać nawet o obalaniu. Bo obalanie to poważna sprawa. Jak wskazuje historia, stosuje się te procedury, gdy prezydent swymi działaniami godzi w sam ustrój demokratyczny (np. nasyłając na opozycję specsłużby).
Kaczor tego nie robi.
To prosta sprawa: my, Naród, jako pracodawca podpisaliśmy umowę o pracę na pięć lat z panem L.K., z możliwością przedłużenia na następne pięć.
Dyscyplinarka jest możliwa, ale wymaga solidnego, przewidzianego prawem uzasadnienia.
Jeśli pracownik wypełnia obowiązki służbowe (a prezydent wiele ich nie ma), zwolnić go ot tak nie można. I nie należy, nawet gdyby było można.
A w ogóle — wpływ, a więc i szkodliwość prezydenta jest w Polsce ograniczona.
Więc nie ma o co kruszyć kopii.
W imię demokracji
Ludzie wybrali takiego, na warunkach znanych, na pięć lat, niech teraz piją piwo którego nawarzyli.
Póki nie zrobi nic poważnego, nie gadać nawet o obalaniu. Bo obalanie to poważna sprawa. Jak wskazuje historia, stosuje się te procedury, gdy prezydent swymi działaniami godzi w sam ustrój demokratyczny (np. nasyłając na opozycję specsłużby).
Kaczor tego nie robi.
To prosta sprawa: my, Naród, jako pracodawca podpisaliśmy umowę o pracę na pięć lat z panem L.K., z możliwością przedłużenia na następne pięć.
Dyscyplinarka jest możliwa, ale wymaga solidnego, przewidzianego prawem uzasadnienia.
Jeśli pracownik wypełnia obowiązki służbowe (a prezydent wiele ich nie ma), zwolnić go ot tak nie można. I nie należy, nawet gdyby było można.
A w ogóle — wpływ, a więc i szkodliwość prezydenta jest w Polsce ograniczona.
odys -- 28.03.2008 - 01:22Więc nie ma o co kruszyć kopii.