bo przecież się zgadzam. Przecież ubolewam, że wciąż karmi się regułkami, które są pustymi słowami, a praktyka nie istnieje. Młody człowiek uczy się mądrych twierdzeń, ale co one oznaczają i jak je realizować nie ma pojęcia.
Właśnie u Chętkowskiego (blog na Polityce) przeczytałem, że jednak lista lektur jest poszerzona w stosunku do stanu dzisiejszego tyle, ze przy okazji okrojono Gombrowicza i Sienkiewicza. Za to problem tkwi w tym, że okrojono też godziny i na papierze stan jest wspaniały ale jak przełożyć to na praktykę to jest to nie do wykonania w ciągu 3 lat. (właściwie 2 i pół) Czyli znowu chciejstwo zadekretowane.
Nie będę zabijał
bo przecież się zgadzam. Przecież ubolewam, że wciąż karmi się regułkami, które są pustymi słowami, a praktyka nie istnieje. Młody człowiek uczy się mądrych twierdzeń, ale co one oznaczają i jak je realizować nie ma pojęcia.
Właśnie u Chętkowskiego (blog na Polityce) przeczytałem, że jednak lista lektur jest poszerzona w stosunku do stanu dzisiejszego tyle, ze przy okazji okrojono Gombrowicza i Sienkiewicza. Za to problem tkwi w tym, że okrojono też godziny i na papierze stan jest wspaniały ale jak przełożyć to na praktykę to jest to nie do wykonania w ciągu 3 lat. (właściwie 2 i pół) Czyli znowu chciejstwo zadekretowane.
sajonara -- 11.04.2008 - 13:23