Strasznie Pani źle chyba z powodu tychże zwrotów majątkowych. A już szczególnie źle z powodu nawiązek. Naprawdę tak było? Pytam, bo nie wiem. Pani wie, przynajmniej tak wynika z paninego komentarza.
Aż dziw bierze, że nie lobbuje jeszcze Pani za ekshumacją szczątków wszystkich władców celem postawienia ich przed odpowiednimi organami za wprowadzanie jakichkolwiek form teokratyzmu w państwach najróżniejszych.
Domniemuję, że nadania świątynne w starożytnym Egipcie czy Rzymie nie są jednak Pani niemiłe (że pozostanę w najbliższym nam kręgu kulturowym). Problem Pani zaczyna się od nadań majątkowych dla kościołów chrześcijańskich. I tak współczuję, bo lista długa. Od Konstantyna trza będzie zacząć. Co najmniej.
Zadziwiające (ja się często dziwię, bo mało wiedząca jestem) jest również panine sprowadzanie wielu kwestii do poziomu organu. Takiego malutkiego i/lub niezdolnego. Aż tak źle?
Proszę się nie stresować, bo jak powiada pan Waligórski w jednej z “Bajeczek Babci Pimpusiowej”: Doniósł struś, że mu żonę poderwał koliber.
Milicjant w śmiech: - On ma przecież za mały kaliber.
Struś wtedy poruszył cały komisariat:
- Owszem, kaliber mały, lecz koliber - wariat.
Pani Defendo, niekonsekwencja do nieporządku prowadzi.
Strasznie Pani źle chyba z powodu tychże zwrotów majątkowych. A już szczególnie źle z powodu nawiązek. Naprawdę tak było? Pytam, bo nie wiem. Pani wie, przynajmniej tak wynika z paninego komentarza.
Aż dziw bierze, że nie lobbuje jeszcze Pani za ekshumacją szczątków wszystkich władców celem postawienia ich przed odpowiednimi organami za wprowadzanie jakichkolwiek form teokratyzmu w państwach najróżniejszych.
Domniemuję, że nadania świątynne w starożytnym Egipcie czy Rzymie nie są jednak Pani niemiłe (że pozostanę w najbliższym nam kręgu kulturowym). Problem Pani zaczyna się od nadań majątkowych dla kościołów chrześcijańskich. I tak współczuję, bo lista długa. Od Konstantyna trza będzie zacząć. Co najmniej.
Zadziwiające (ja się często dziwię, bo mało wiedząca jestem) jest również panine sprowadzanie wielu kwestii do poziomu organu. Takiego malutkiego i/lub niezdolnego. Aż tak źle?
Proszę się nie stresować, bo jak powiada pan Waligórski w jednej z “Bajeczek Babci Pimpusiowej”:
Doniósł struś, że mu żonę poderwał koliber.
Milicjant w śmiech: - On ma przecież za mały kaliber.
Struś wtedy poruszył cały komisariat:
- Owszem, kaliber mały, lecz koliber - wariat.
Pozdrawiam z przyjemnością...
Magia -- 12.04.2008 - 11:27