Właśnie usiłuję precyzować, modyfikować, budować. Nie umiem się (niestety) posługiwać w stopniu zadowalającym “łopatą”. Ale spróbuję, cóż robić.
Nie widzi Pani powodu, żeby wprowadzać pojęcie zarządzania konfliktem do tego, co Pani wcześniej napisała o zwrocie majątku KK. A ja – tak.
Może Pani wskazać choć jeden organizm państwowy na przestrzeni wieków, w którym religia i stan kapłański nie byłyby w jakikolwiek sposób uprzywilejowane? W którym nie pełniłyby określonych ról politycznych, gospodarczych, społecznych i kulturowych. Czyż z powodu tych ról i wysokiej pozycji nie wynikały konflikty? No, pewnie jakieś wynikały. No i teraz… pojawia się zarządzanie konfliktem, określona negocjacyjna pozycja wyjściowa i zazwyczaj… większa skuteczność w osiąganiu celów. Również tych, poruszonych w notce pana Igły – odzyskiwaniu/budowaniu majątków.
Pani koncentruje się na KK. Ja tylko wskazuję, że paniny kwantyfikator jest za bardzo ograniczający i przez to niesprawiedliwy. W moim odczuciu, oczywiście.
Ale nie ma tego złego... Dowiedziałam się paru rzeczy. Też dobrze.
Pozdrowienia uporządkowane…
p.s. Czy Pani jest mną, żeby wiedzieć co mnie uraża?
Pani Defendo
Właśnie usiłuję precyzować, modyfikować, budować. Nie umiem się (niestety) posługiwać w stopniu zadowalającym “łopatą”. Ale spróbuję, cóż robić.
Nie widzi Pani powodu, żeby wprowadzać pojęcie zarządzania konfliktem do tego, co Pani wcześniej napisała o zwrocie majątku KK. A ja – tak.
Może Pani wskazać choć jeden organizm państwowy na przestrzeni wieków, w którym religia i stan kapłański nie byłyby w jakikolwiek sposób uprzywilejowane? W którym nie pełniłyby określonych ról politycznych, gospodarczych, społecznych i kulturowych. Czyż z powodu tych ról i wysokiej pozycji nie wynikały konflikty? No, pewnie jakieś wynikały. No i teraz… pojawia się zarządzanie konfliktem, określona negocjacyjna pozycja wyjściowa i zazwyczaj… większa skuteczność w osiąganiu celów. Również tych, poruszonych w notce pana Igły – odzyskiwaniu/budowaniu majątków.
Pani koncentruje się na KK. Ja tylko wskazuję, że paniny kwantyfikator jest za bardzo ograniczający i przez to niesprawiedliwy. W moim odczuciu, oczywiście.
Ale nie ma tego złego... Dowiedziałam się paru rzeczy. Też dobrze.
Pozdrowienia uporządkowane…
p.s. Czy Pani jest mną, żeby wiedzieć co mnie uraża?
Magia -- 12.04.2008 - 16:19