Nie odmawiam zasług ks. J. Poniatowskiemu. Wierzę, że (jak każda osoba poczuwająca się do polskości) służył tak jak umiał i mógł w tamtych czasach i okoliczniościach. Tym nie mniej nie można mu przyznawać zasług ponad miarę .
Co do Dąbrowskiego. To rzeczywiście był strateg. Tyle, że był już nieco za stary na osobiste przeprowadzenie całej koncepcji.
Ruchy wojsk. Przecież Austriacy najpierw poszli gdzieś pod Toruń. Zatem rozdzielili siły, bo tylko część poszła w ślad za wojskami Księstwa.
Wiedeń. Sprawdziłem jeszcze raz. Jest w Pana tekście. Może to tylko przejęzyczenie.
I cóż. Przykro, że o “dupie Maryni” jest wiele komentarzy, a w takiej sprawie ich brak. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że może niektórym o to chodzi?
Dlatego piszę czasami z poczucia obowiązku. A czasami z przykrością, że ludzie pretendujący do roli elity są na takim poziomie.
Pozdrawiam
Podróżny
Nie odmawiam zasług ks. J. Poniatowskiemu. Wierzę, że (jak każda osoba poczuwająca się do polskości) służył tak jak umiał i mógł w tamtych czasach i okoliczniościach. Tym nie mniej nie można mu przyznawać zasług ponad miarę .
KJWojtas -- 24.04.2008 - 19:16Co do Dąbrowskiego. To rzeczywiście był strateg. Tyle, że był już nieco za stary na osobiste przeprowadzenie całej koncepcji.
Ruchy wojsk. Przecież Austriacy najpierw poszli gdzieś pod Toruń. Zatem rozdzielili siły, bo tylko część poszła w ślad za wojskami Księstwa.
Wiedeń. Sprawdziłem jeszcze raz. Jest w Pana tekście. Może to tylko przejęzyczenie.
I cóż. Przykro, że o “dupie Maryni” jest wiele komentarzy, a w takiej sprawie ich brak. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że może niektórym o to chodzi?
Dlatego piszę czasami z poczucia obowiązku. A czasami z przykrością, że ludzie pretendujący do roli elity są na takim poziomie.
Pozdrawiam