Co musi być na rzeczy. Przyszedł majster do pieca. Pogmerał coś pokrętełkiem i już po 3 minutach go nie było. Ja zaś uboższy o stówę. Taka mnie zawiść wzięła i trzymała z dwa dni, aż znalazłem na forum muratora coś o piecach buderusa i zupełnie z czapy zrobiłem czarny pijar i puściła ta zawiść.
I jak tu wierzyć komu. Zwłaszcza w sieci. Dozorca wie kto tam siedzi spocony i pełen zawiści z drugiej strony, a moze siedzi taki co dostaje tysionc pincyt sto dziwincyt, żeby głupoty pisać.
Zawiść
Co musi być na rzeczy. Przyszedł majster do pieca. Pogmerał coś pokrętełkiem i już po 3 minutach go nie było. Ja zaś uboższy o stówę. Taka mnie zawiść wzięła i trzymała z dwa dni, aż znalazłem na forum muratora coś o piecach buderusa i zupełnie z czapy zrobiłem czarny pijar i puściła ta zawiść.
sajonara -- 24.04.2008 - 21:43I jak tu wierzyć komu. Zwłaszcza w sieci. Dozorca wie kto tam siedzi spocony i pełen zawiści z drugiej strony, a moze siedzi taki co dostaje tysionc pincyt sto dziwincyt, żeby głupoty pisać.