“Masz pewność, że przyłączając swój głos do protestów nagłaśnianych przez wszystkie zachodnie media — wspierasz słuszną sprawę?
Masz pewność, że tu naprawdę chodzi o wolność i demokrację?”
Chodzi komu? Są rzeczy na które możesz mieć wpływ – są takie na które wpływu nie masz…
Jak obrócę sobie MacBooka na ktorym pisze, to tam takimi malymi literkami jest napisane – assembled in China.
Odpowiem mala anegdotką – jakieś dwa lata temu, przy okazji produkcji takiego małego filmu pojechałem wraz z przyjaciółmi zwywiadować Marka Edelmana.
Zadawaliśmy mu podobne pytania, do tych jakie ty stawiasz w swoim wpisie…
To jest trudny człowiek. A dodatkowo to co mowilismy wyraznie go irytowalo. Zastanawialem sie ktoredy nas wyrzuci – drzwiami czy oknem?
powiedzial – trzeba robic to co do nas nalezy i tyle.
Prawie kazda klawiatura jest chinska. Ale to co na niej napiszesz jest twoje :)
Kto mowi o bojkocie – Dalajlama nie chce bojkotu – ani olimpiady, ani Chin…
Mysle, że to jest element dlugotrwalego procesu – przeciez to co sie dzieje w Chinach, te wszystkie zmiany gospodarcze i społeczne nie tylko umacniają państwo, ale także nieuchronnie podkopują autorytarną władzę.
Przecież ci “robotnicy świata” to też ludzie i nie wierzę, że produkując na przykład takiego mojego macbooka nie chcą też takiego dla siebie. Z dostępem do internetu. Nie chcą lepszego życia, mieszkania, samochodu, podróży za granicę – podmiotowości…
nic tak nie rozkłada na łopatki autorytaryzmów jak zgniły zachodni kosnumpcjonizm i dostep do wolnej informacji budujacej niezalezna obywatelska swiadomosc, a te protesty to taki kolejny maly kamyczek … :)
Odysie...
“Masz pewność, że przyłączając swój głos do protestów nagłaśnianych przez wszystkie zachodnie media — wspierasz słuszną sprawę?
Masz pewność, że tu naprawdę chodzi o wolność i demokrację?”
Chodzi komu? Są rzeczy na które możesz mieć wpływ – są takie na które wpływu nie masz…
Jak obrócę sobie MacBooka na ktorym pisze, to tam takimi malymi literkami jest napisane – assembled in China.
Odpowiem mala anegdotką – jakieś dwa lata temu, przy okazji produkcji takiego małego filmu pojechałem wraz z przyjaciółmi zwywiadować Marka Edelmana.
Zadawaliśmy mu podobne pytania, do tych jakie ty stawiasz w swoim wpisie…
To jest trudny człowiek. A dodatkowo to co mowilismy wyraznie go irytowalo. Zastanawialem sie ktoredy nas wyrzuci – drzwiami czy oknem?
powiedzial – trzeba robic to co do nas nalezy i tyle.
Prawie kazda klawiatura jest chinska. Ale to co na niej napiszesz jest twoje :)
Kto mowi o bojkocie – Dalajlama nie chce bojkotu – ani olimpiady, ani Chin…
Mysle, że to jest element dlugotrwalego procesu – przeciez to co sie dzieje w Chinach, te wszystkie zmiany gospodarcze i społeczne nie tylko umacniają państwo, ale także nieuchronnie podkopują autorytarną władzę.
Przecież ci “robotnicy świata” to też ludzie i nie wierzę, że produkując na przykład takiego mojego macbooka nie chcą też takiego dla siebie. Z dostępem do internetu. Nie chcą lepszego życia, mieszkania, samochodu, podróży za granicę – podmiotowości…
nic tak nie rozkłada na łopatki autorytaryzmów jak zgniły zachodni kosnumpcjonizm i dostep do wolnej informacji budujacej niezalezna obywatelska swiadomosc, a te protesty to taki kolejny maly kamyczek … :)
xipetotec -- 03.05.2008 - 15:10