To nie chichot, w moim wieku nie uchodzi.
To złośliwy, starczy rechot.
Jakoś z wizerunkiem poważnej matrony mi nie wychodzi. Kiedy sobie z boku spojrzę to widzę obrazek smętniejszy znacznie.
I niech Pan nie mówi o winach, bo znowu będzie na mnie.
Pozdrawiam Panie Lorenzo bardzo serdecznie wyrażając radość, że Pan nie pozostaje
Panie Lorenzo
To nie chichot, w moim wieku nie uchodzi.
To złośliwy, starczy rechot.
Jakoś z wizerunkiem poważnej matrony mi nie wychodzi. Kiedy sobie z boku spojrzę to widzę obrazek smętniejszy znacznie.
I niech Pan nie mówi o winach, bo znowu będzie na mnie.
Pozdrawiam Panie Lorenzo bardzo serdecznie wyrażając radość, że Pan nie pozostaje
Gretchen -- 07.05.2008 - 19:11