Otóż, uznając wszystkie argumenty lobby prowannowego zupełnie wbrew woli stałem się zwolennikiem tuszu, stając w jednym szeregu z panem Yayco. Mój powód jest jednak prozaiczny – lata folgowania sobie doprowadziły mnie do tzw. nadwagi, która, z jednej strony utrudnia wchodzenie i wychodzenie do/z tejże wanny, a z drugiej powoduje niekorzystne doznania estetyczne, utrudniające kontemplację. Pod prysznicem to zjawisko jest mniej nachalne.
Zdaje się że pojechałem ekshibicjonistycznie, przepraszam…
W kwestii wanny też mogę coś powiedzieć
Otóż, uznając wszystkie argumenty lobby prowannowego zupełnie wbrew woli stałem się zwolennikiem tuszu, stając w jednym szeregu z panem Yayco. Mój powód jest jednak prozaiczny – lata folgowania sobie doprowadziły mnie do tzw. nadwagi, która, z jednej strony utrudnia wchodzenie i wychodzenie do/z tejże wanny, a z drugiej powoduje niekorzystne doznania estetyczne, utrudniające kontemplację. Pod prysznicem to zjawisko jest mniej nachalne.
Zdaje się że pojechałem ekshibicjonistycznie, przepraszam…
merlot -- 22.06.2008 - 23:14