no tos mnie zastrzelil – nie widzialem. a z opisu wyglada na rezyserska perelke. czas zaczac szukac.
roth w rob royu podobal mi sie jako czlek zly do szpiku kosci, ale nieprzerysowany. od pierwszej sceny z gosciem masz nadzieje, ze nie dotrwa do konca. i takie postacie lubie.
nad ciezszymi rzeczami to musialbym sie zastanawiac…
ale przypomnial mi sie “Autostopowicz” z R. Hauerem…
Bananie
no tos mnie zastrzelil – nie widzialem. a z opisu wyglada na rezyserska perelke. czas zaczac szukac.
roth w rob royu podobal mi sie jako czlek zly do szpiku kosci, ale nieprzerysowany. od pierwszej sceny z gosciem masz nadzieje, ze nie dotrwa do konca. i takie postacie lubie.
nad ciezszymi rzeczami to musialbym sie zastanawiac…
ale przypomnial mi sie “Autostopowicz” z R. Hauerem…
Griszeq -- 16.07.2008 - 11:51