Jak to jaką? Taką do wyśmiewania się ze mnie z czułością. To ostatnie Pana ratuje, a mnie rozbraja.
Marzeny Trzy mnie akurat same w sobie nie ruszają (ja nie mężczyzna), ale jakąś strunę we mnie poruszają te blizny. Widoczne i niewidoczne.
O taich sprawach ja pisać chyba nie umiem.
Mad umie i ja to wiem.
Panie Merlot
Jak to jaką? Taką do wyśmiewania się ze mnie z czułością. To ostatnie Pana ratuje, a mnie rozbraja.
Marzeny Trzy mnie akurat same w sobie nie ruszają (ja nie mężczyzna), ale jakąś strunę we mnie poruszają te blizny.
Widoczne i niewidoczne.
O taich sprawach ja pisać chyba nie umiem.
Mad umie i ja to wiem.
Gretchen -- 16.07.2008 - 22:44