bardzo rzetelne omówienie i takie zdroworozsądkowe.
Tyko w ostatnim akapicie widzę małą sprzeczność:
Pisze pan, ż epolityka nasza musi być skoordynowana z polityką UE czy polityką Niemiec a na koniec pisze pan:
,,Krótko mówiąc czas jest porzucić amerykańską, rosyjską, czy też unio – europejską politykę a zacząć uprawiać własną politykę, przynoszącą korzyści nie obcym mocarstwom, ale nam samym.”
Ja mam wrażenie, że Polska smaodzielnie wobec Rosji znaczy zbyt mało i musi opierać swą polityke jednak jakoś na sojuszu z państwami Unii.
Co nie znaczy że nie prowadzić swojej, ale po prostu gdy np. 26 państw Unii w jakims sporze z Rosją powie tak, a my powiemy inaczej, to logiczne, że sotaniemy zlekceważeni.
A nawet nie 26 ale kilka najważniejszych pańśtw UE.
Ale ja się nie znam zbytw więc może moje uwagi bez sensu lekko są.
Pozdrówka
Jak dla mnie
bardzo rzetelne omówienie i takie zdroworozsądkowe.
Tyko w ostatnim akapicie widzę małą sprzeczność:
Pisze pan, ż epolityka nasza musi być skoordynowana z polityką UE czy polityką Niemiec a na koniec pisze pan:
,,Krótko mówiąc czas jest porzucić amerykańską, rosyjską, czy też unio – europejską politykę a zacząć uprawiać własną politykę, przynoszącą korzyści nie obcym mocarstwom, ale nam samym.”
Ja mam wrażenie, że Polska smaodzielnie wobec Rosji znaczy zbyt mało i musi opierać swą polityke jednak jakoś na sojuszu z państwami Unii.
Co nie znaczy że nie prowadzić swojej, ale po prostu gdy np. 26 państw Unii w jakims sporze z Rosją powie tak, a my powiemy inaczej, to logiczne, że sotaniemy zlekceważeni.
A nawet nie 26 ale kilka najważniejszych pańśtw UE.
Ale ja się nie znam zbytw więc może moje uwagi bez sensu lekko są.
grześ -- 12.08.2008 - 14:38Pozdrówka