obawiam się, że liczne banki by Pani kartę dały. Teraz to żaden problem. A potem ludzie robią takie sztuczki, że przenoszą kartę z banku do banku, a nowy bank się cieszy i daje im większy limit. Można całkiem nieźle sobie taki limit napompować. Ale nie radzę.
A tymi kartami do Internetu, to mnie Pani naprawdę ubawiła. To już czysty jest wymysł marketingowy, nic wspólnego niemający z rzeczywistością.
Taka karta niczym nie różni się od zwykłej karty płatniczej (debetowej) proszę Pani. Innymi słowy można mieć na niej debet, jak na zwykłej. A jak będzie debet, to bank sobie weźmie pieniądze z tego konta, do którego jest tak karta wydana. A Pani będzie się woziła z reklamacjami. Nie wymyśliłem tego. Proszę zauważyć, że nawet oszustwo nie jest potrzebne, bo taką kartą to sama Pani może sobie krzywdę zrobić. Sama sobie może Pani zrobić debet kupując taką kartą za granicą. Wystarczy drgnięcie kursów, proszę Pani. Bo moment zakupu to niekoniecznie jest moment księgowania.
Między innymi, dlatego ja nie płacę debetowymi, ani nie używam ich do Internetu.
W razie czego, to wolę, żeby bank miał problem ze swoimi pieniędzmi (karta kredytowa) a nie z moimi ( karta debetowa).
Dobry wieczór Pani,
obawiam się, że liczne banki by Pani kartę dały. Teraz to żaden problem. A potem ludzie robią takie sztuczki, że przenoszą kartę z banku do banku, a nowy bank się cieszy i daje im większy limit. Można całkiem nieźle sobie taki limit napompować. Ale nie radzę.
A tymi kartami do Internetu, to mnie Pani naprawdę ubawiła. To już czysty jest wymysł marketingowy, nic wspólnego niemający z rzeczywistością.
Taka karta niczym nie różni się od zwykłej karty płatniczej (debetowej) proszę Pani. Innymi słowy można mieć na niej debet, jak na zwykłej. A jak będzie debet, to bank sobie weźmie pieniądze z tego konta, do którego jest tak karta wydana. A Pani będzie się woziła z reklamacjami. Nie wymyśliłem tego. Proszę zauważyć, że nawet oszustwo nie jest potrzebne, bo taką kartą to sama Pani może sobie krzywdę zrobić. Sama sobie może Pani zrobić debet kupując taką kartą za granicą. Wystarczy drgnięcie kursów, proszę Pani. Bo moment zakupu to niekoniecznie jest moment księgowania.
Między innymi, dlatego ja nie płacę debetowymi, ani nie używam ich do Internetu.
W razie czego, to wolę, żeby bank miał problem ze swoimi pieniędzmi (karta kredytowa) a nie z moimi ( karta debetowa).
Pozdrawiam życzliwie
niejaki N -- 02.09.2008 - 20:40