A ja siedziałem sobie w pracy.
W Warszawie.
W pewnym momencie przyszła koleżanka i powiedziała – “słyszałeś, samolot uderzył w WTC w Nowym Jorku.”
Miałem kupę roboty, jak pamiętam, więc odpowiedziałem jej tylko – niemożliwe, tam nie latają samoloty, chyba że to jakaś prywatna awionetka…
A potem się potoczyło.
Moja praca polegała wtedy na stałej obecności w internecie, że dzieje się coś poważnego zdałem sobie sprawę, gdy okazało się, że nie jestem w stanie wejść na żaden duży amerykański serwis.
Kiedy uderzyli w Pentagon, miałem taką, w sumie głupią myśl, że trzeba wracać do Stanów…
Mój ojciec stracił tego dnia połowę kolegów z pracy.
O niego się nie martwiłem, rok wcześniej przeprowadził się do Tampy na Florydzie.
Do dziś od czasu do czasu śnią mi się wnętrza WTC, strażnicy na dole, księgarnia, stacja metra.
Hmm...
A ja siedziałem sobie w pracy.
W Warszawie.
W pewnym momencie przyszła koleżanka i powiedziała – “słyszałeś, samolot uderzył w WTC w Nowym Jorku.”
Miałem kupę roboty, jak pamiętam, więc odpowiedziałem jej tylko – niemożliwe, tam nie latają samoloty, chyba że to jakaś prywatna awionetka…
A potem się potoczyło.
Moja praca polegała wtedy na stałej obecności w internecie, że dzieje się coś poważnego zdałem sobie sprawę, gdy okazało się, że nie jestem w stanie wejść na żaden duży amerykański serwis.
Kiedy uderzyli w Pentagon, miałem taką, w sumie głupią myśl, że trzeba wracać do Stanów…
Mój ojciec stracił tego dnia połowę kolegów z pracy.
O niego się nie martwiłem, rok wcześniej przeprowadził się do Tampy na Florydzie.
Do dziś od czasu do czasu śnią mi się wnętrza WTC, strażnicy na dole, księgarnia, stacja metra.
http://podcastsportowy.wordpress.com/
xipetotec -- 10.09.2008 - 21:48