tak jak teraz, siedziałem wtedy w pracy i zadzwoniłem do klientki by omawiać dostawę. No i się dowiedziałem, że coś się stało w NY. Samolot samolotem, ale musimy obgadać tę dostawę, mówię. Ale się nie dało już z nią rozmawiać.
Dopiero w domu do mnie dotarło w pełni, przy TVN24 do późnej nocy.
A ja
tak jak teraz, siedziałem wtedy w pracy i zadzwoniłem do klientki by omawiać dostawę. No i się dowiedziałem, że coś się stało w NY. Samolot samolotem, ale musimy obgadać tę dostawę, mówię. Ale się nie dało już z nią rozmawiać.
Dymitr Bagiński -- 11.09.2008 - 16:12Dopiero w domu do mnie dotarło w pełni, przy TVN24 do późnej nocy.