Mad, no to był gość

Mad, no to był gość

w sumie pamiętam z dzieciństwa te jego rozmowy z Raczkiem, ten cykl dójkowy, póxniej jakoś ogladania zaprzestałem, nie wiedzieć czemu.
Ale Kałużyńskiegho, czytałem i w ,,Polityce”, w której przecież pisał właściwie od początk (prawie 50 lat) i której był legendą i znakiem firmowym, i we ,,Wprost” z Raczkiem (wtedy ,,Wprost” jeszcze niekiedy dawało się czytać) no i ksiązki jego.
te o kinie, ale i te (Bankiet w domu powieszonego, Widok z pozycji przewrócenego), gdzie pisał też o literaturze (Joyce, Dostojewski), o religii, o pornografii, jerzym Urbanie, antysemityzmie, o wszystkim.
No i te jego prowokacje i wiecznie kontrowersyjne wypowiedzi.
Przecież jego nielubili i reżyserzy (Holland, Zanussi (czyli Zanudzi wg Kałużyńskiego) i krytycy inni.
Był ponad nich, nie miało znaczenia dla niego, czy film jest uznanego rezysera, bo jak mu się nie podobał, to mu się nie podobał.
Miał 80 lat prawie a pisał z zachwytem i ze znawstwem o nowytch filmach (,,dzikość serca”, ,,Pul Fiction, nawet o ,,Matrixie” chyba też)

Ciekawy, niezależny, prowokacyjny, mądry, sympatyczny, erudyta.
Eh, muszę poczytać jeszcze kilka książek jego , szczególnie że zaległości mam.

pzdr


Był. Nie! Jest. By: maddog (27 komentarzy) 30 wrzesień, 2008 - 14:43