a ja na Bródnie rzadko bywam, muszę przyznać. Raz do roku, w zasadzie.
No chyba, że w tym CH, ale to tez nie za często. raz tam spotkaliśmy felietonistę Rybińskiego i żona mi się wystraszyła.
Pozdrowienia
Panie Maxie,
a ja na Bródnie rzadko bywam, muszę przyznać. Raz do roku, w zasadzie.
No chyba, że w tym CH, ale to tez nie za często. raz tam spotkaliśmy felietonistę Rybińskiego i żona mi się wystraszyła.
Pozdrowienia
yayco -- 20.10.2008 - 16:36