30 euro ? No proszę w co by …nos nie wsadzić my choć na skromniejszym dorobku, mamy drożej. Tutaj co najmniej stówę trzeba zapłacić. Już nie wspomnę że o relaxation thailandaise nie ma co marzyć. Przybytek o Orientalnej nazwie a gdy kurtyzany ustawiły się w półkole to szepnąłem przyjacielowi: uciekamy, tak mnie porażiły wdziękami, aż strach… i ten typ przy wejściu siedzący nad kasetką pełna pieniędzy w podkoszulku z kłakami na ramionach. To mnie wyleczyło z szukania w takich miejscach podniet.
30 euro?
30 euro ? No proszę w co by …nos nie wsadzić my choć na skromniejszym dorobku, mamy drożej. Tutaj co najmniej stówę trzeba zapłacić. Już nie wspomnę że o relaxation thailandaise nie ma co marzyć. Przybytek o Orientalnej nazwie a gdy kurtyzany ustawiły się w półkole to szepnąłem przyjacielowi: uciekamy, tak mnie porażiły wdziękami, aż strach… i ten typ przy wejściu siedzący nad kasetką pełna pieniędzy w podkoszulku z kłakami na ramionach. To mnie wyleczyło z szukania w takich miejscach podniet.
ernestto -- 17.11.2008 - 16:40