Po wyborach w roku 2007

Po wyborach w roku 2007

Po wyborach w roku 2007 zostało sformułowane pojęcie postpolityki. Bodajże po raz pierwszy zostało ono użyte w jednym z artykułów w „Rzeczpospolitej”, przez jej szefa, Pawła Lisickiego. Pojęcie to nie zostało tak naprawdę nigdy do końca zdefiniowane, ale można chyba przyjąć, że najbliższy dookreślenia tego sformułowania był Eryk Mistewicz, który uważa postpolitykę za stan życia społecznego i politycznego, w którym bieżące przepychanki polityczne i gra sił poszczególnych partii zastępują prawdziwe idee. Stan, w którym pustka ideowa nie pozwala właśnie na zbudowanie sensownego programu dla państwa i jego przyszłości. – tak.

Czy Polsce jest potrzebny przełom ideowy, czy dla sprawnego rozwoju kraju, wzrostu poziomu życia obywateli, umocnienia jego pozycji międzynarodowej, zachowania bezpieczeństwa, konieczne jest budowanie nowego, autorskiego programu? – tak.

W Polsce ostatnim, który chciał budować jakiś program, w oparciu o autorskie idee, był Jarosław Kaczyński, ze swym projektem tak zwanej IV RP. – tak.

Była to jednak karykatura programu ideowego, eklektyczny zlepek idei, bez ładu i składu. – nie. Typowy bełkot a’la żakowski i jego koteria pół mózgów.

Inni polscy politycy nie podjęli nawet się nawet sformułowania tak kulawych tez i programów, jak uczynił to Jarosław Kaczyński. – jak najbardziej.

A reszta to tylko bleblanie typu TOK FM.
Trudno dyskutować z poglądami wyrażanymi na poziomie A.Laszuk. Nie znaczy jednak, że takich poglądów nie ma, i że nie znajdują one możnych sponsorów.
Znajdują.
I to jest żenujące.


Eklektyzm idei bez idei By: AzraelKK (3 komentarzy) 4 grudzień, 2008 - 13:45