dzięki, jak dla mnie warto czytać różne świadectwa osób, co wtedy coś przeżyły i piszą coś osobistego niż wieczne roztrząsania bezowocne o jaruzelskim i domniemanej interwencji.
Takie opowieści przemawiają i pokazują, jak wtedy było.
Nawet jeśli to kawałek rzeczywistości.
No a córka z tego, co obliczam to rok ode mnie starsza:), właściwie to pól.
Joteszu, dobry tekst,
dzięki, jak dla mnie warto czytać różne świadectwa osób, co wtedy coś przeżyły i piszą coś osobistego niż wieczne roztrząsania bezowocne o jaruzelskim i domniemanej interwencji.
Takie opowieści przemawiają i pokazują, jak wtedy było.
Nawet jeśli to kawałek rzeczywistości.
No a córka z tego, co obliczam to rok ode mnie starsza:), właściwie to pól.
pzdr
grześ -- 17.12.2008 - 19:53