dostałeś znak (brak w sprzedaży karpia utłuczonego) a jednak się nie zatrzymałeś, jak to facet, prawda.
No trudno, na pociechę przyznam się, że w młodości czasem wędkowałem, choć nigdy nie ubiłem stworzenia w taki sposób, jeśli nie liczyć nieopatrznie nadepniętych paru ślimaków. Złapane okonie i płotki były już nieruchome po doniesieniu do domku wczasowego i nikt ich nie tłukł.
Głupia sprawa, bo ponoć ryby głosu nie mają itd. Ja nie jem karpia. Niesmaczny jest poza tym, już wolę porządną dziką rybę a nie taką ze stawu. Co za dziwaczny obyczaj z tymi karpiami. Czy w Ewangelii jest coś o karpiach? O rybach sporo jest, ale karp? Toś dostał zagwozdkę, w sumie.
Teraz cierp i pokutuj Merlocie,
dostałeś znak (brak w sprzedaży karpia utłuczonego) a jednak się nie zatrzymałeś, jak to facet, prawda.
No trudno, na pociechę przyznam się, że w młodości czasem wędkowałem, choć nigdy nie ubiłem stworzenia w taki sposób, jeśli nie liczyć nieopatrznie nadepniętych paru ślimaków. Złapane okonie i płotki były już nieruchome po doniesieniu do domku wczasowego i nikt ich nie tłukł.
Głupia sprawa, bo ponoć ryby głosu nie mają itd. Ja nie jem karpia. Niesmaczny jest poza tym, już wolę porządną dziką rybę a nie taką ze stawu. Co za dziwaczny obyczaj z tymi karpiami. Czy w Ewangelii jest coś o karpiach? O rybach sporo jest, ale karp? Toś dostał zagwozdkę, w sumie.
s e r g i u s z -- 24.12.2008 - 09:43