Boję się Irlandii. Spędziłam tam najgorszy miesiąc w moim życiu.
Byłam po drugiej stronie, nie na klifach moherowych, tylko nad Morzem Irlandzkim.
Siedziałam na kamieniach, paliłam fajki przywiezione z Polski i patrzyłam w dal. Było to tak ponure, że aż komiczne w tym. Zwłaszcza, że deszcz siąpił uparcie i przemaczał mnie od szpiku do kości.
Ale żyłam se tej jesieni po pańsku w Krakowie i jeszcze będę żyć – śliczne 400 ojro już na mnie czeka, zdeponowane u osoby zaufanej w czeku.
A rakija i film Kusturicy w klubie Re? Hm, no to był z kolei jeden z najprzyjemniejszych wieczorów w moim życiu…
W imię Ojca, i Syna, i Ducha...
Boję się Irlandii. Spędziłam tam najgorszy miesiąc w moim życiu.
Byłam po drugiej stronie, nie na klifach moherowych, tylko nad Morzem Irlandzkim.
Siedziałam na kamieniach, paliłam fajki przywiezione z Polski i patrzyłam w dal. Było to tak ponure, że aż komiczne w tym. Zwłaszcza, że deszcz siąpił uparcie i przemaczał mnie od szpiku do kości.
Ale żyłam se tej jesieni po pańsku w Krakowie i jeszcze będę żyć – śliczne 400 ojro już na mnie czeka, zdeponowane u osoby zaufanej w czeku.
A rakija i film Kusturicy w klubie Re? Hm, no to był z kolei jeden z najprzyjemniejszych wieczorów w moim życiu…
pozdrawiam rozmarzona