od obsadki i kałamarza na środku ławki.
Wieczne pióra mieli tylko ci co mieli rodzinę w Ameryce.
Długopis był rzadkością i był noszony w skórzanej oprawce/futerale.
W liceum i na studiach pojawiły sie pierwsze kalkulatory. Kilka na klasę.
Nie spowodowało to jednak wysypu geniuszów matematycznych.
Wiedza była zgromadzona w głowach, słownikach, encyklopediach.
Teraz szybkość klikania u nastolatków jest imponująca, na kciukach niektórzy mają odciski od wysyłania SMSów.
Ale od kilkudziesięciu lat Polacy dostają Nobla tylko za literaturę i niczego nie dokonali w nauce i technice. No chyba że wyjechali do Ameryki i byli żydami.
Zaczynałem
od obsadki i kałamarza na środku ławki.
Wieczne pióra mieli tylko ci co mieli rodzinę w Ameryce.
Długopis był rzadkością i był noszony w skórzanej oprawce/futerale.
W liceum i na studiach pojawiły sie pierwsze kalkulatory. Kilka na klasę.
Nie spowodowało to jednak wysypu geniuszów matematycznych.
Wiedza była zgromadzona w głowach, słownikach, encyklopediach.
Teraz szybkość klikania u nastolatków jest imponująca, na kciukach niektórzy mają odciski od wysyłania SMSów.
Ale od kilkudziesięciu lat Polacy dostają Nobla tylko za literaturę i niczego nie dokonali w nauce i technice. No chyba że wyjechali do Ameryki i byli żydami.
A do napisania dobrego tekstu obsadka wystarczy.
Igła -- 10.01.2009 - 10:18