W gruncie rzeczy czyż nie wyszło na moje?
Jak ja lubię jak wychodzi na moje!
Sama dzisiaj byłam u kogoś, kto z pewnością nie jest lekarzem tylko cholernym robocopem, czy innym przejawem patologii.
Straszliwe osłabienie połączone z osuwaniem się na krzesełku, nie pozwoliło mi niestety zareagować jak bym chciała.
Co za smętny los, co za.
Pino
W gruncie rzeczy czyż nie wyszło na moje?
Jak ja lubię jak wychodzi na moje!
Sama dzisiaj byłam u kogoś, kto z pewnością nie jest lekarzem tylko cholernym robocopem, czy innym przejawem patologii.
Straszliwe osłabienie połączone z osuwaniem się na krzesełku, nie pozwoliło mi niestety zareagować jak bym chciała.
Co za smętny los, co za.
Gretchen -- 12.01.2009 - 19:47