Najpierw Merlot mnie na noc rozśmieszył u mnie, teraz Pan mnie do łez doprowadził u Grzesia.
Ja się hamuję proszę Pana i co?
Już nawet nikogo pozdrowić nie można, w szczególności Pana nie za bardzo, bo Pan łapie za słówka.
Albo żoną własną mnie Pan straszy.
To już jest koniec świata.
Nie pozdrawiam nikogo, z żadnej okazji.
:)
Panie Igło
Najpierw Merlot mnie na noc rozśmieszył u mnie, teraz Pan mnie do łez doprowadził u Grzesia.
Ja się hamuję proszę Pana i co?
Już nawet nikogo pozdrowić nie można, w szczególności Pana nie za bardzo, bo Pan łapie za słówka.
Albo żoną własną mnie Pan straszy.
To już jest koniec świata.
Nie pozdrawiam nikogo, z żadnej okazji.
:)
Gretchen -- 14.01.2009 - 01:55