Parafrazuję cyt. z pewnej gwiazdy Dawida palestry sędziowskiej:
“własność blogu nie oznacza blog na własność”
(było to w oryginale w odniesieniu do “mieszkań własnościowych”)
Pan nie dość, ze się wygłupia to najzwyczajniej ośmiesza nie tylko siebie.
Jeżeli tak się zachowuje wyborca Czumy to cieszę się, ze był Pan tak nielicznym wyborcą tego gwiazdora prawniczego.
Siedząc w pace w czasie “służby w LWP” miałem przyjemność siedzieć kilka dni z podobnym do mnie studentem który karnie trafił w kamasze.
Był z Krakowa, jakieś niesforne, zbuntowane, jedyne dziecko znaczących “kacyków”.
W przeciwieństwie do mnie on studiował kilka kierunków humanistycznych,
jeżeli razem o realiach politycznych wiedzieliśmy 100% to on na pewno 75%.
Miał hobby, polował na politruków, chodził na otwarte partyjne zebrania i ich starszliwie wyniszczał, kpił, ośmieszał. Sprowadzano specjalnych prelegentów i nic, padali bez atutów.
Na koniec zastosowano prosty manewr, kolega często lądował w pace a partyjne pranie mózgów odbywało się na zebraniach zamkniętych.
Pan jesteś jakimś pogrobowcem tamtego partyjniackiego betonu.
Zamknięte zebranko Odysa to albo jakaś choroba albo kompleksy obrony ostatniego wyimaginowanego mrocznego zaułka własności.
No a teraz śmiało, zamazujemy prawdę.
Panie Odys, Pan jesteś nie Odys a zwyczajny asinum asinorum “blogerum”
Pozdrawiam z piaskownicy.
Dwie gęby Pana Odysa
Szanowny właścicielu piaskownicy
Parafrazuję cyt. z pewnej gwiazdy Dawida palestry sędziowskiej:
Kosicz -- 24.01.2009 - 10:15“własność blogu nie oznacza blog na własność”
(było to w oryginale w odniesieniu do “mieszkań własnościowych”)
Pan nie dość, ze się wygłupia to najzwyczajniej ośmiesza nie tylko siebie.
Jeżeli tak się zachowuje wyborca Czumy to cieszę się, ze był Pan tak nielicznym wyborcą tego gwiazdora prawniczego.
Siedząc w pace w czasie “służby w LWP” miałem przyjemność siedzieć kilka dni z podobnym do mnie studentem który karnie trafił w kamasze.
Był z Krakowa, jakieś niesforne, zbuntowane, jedyne dziecko znaczących “kacyków”.
W przeciwieństwie do mnie on studiował kilka kierunków humanistycznych,
jeżeli razem o realiach politycznych wiedzieliśmy 100% to on na pewno 75%.
Miał hobby, polował na politruków, chodził na otwarte partyjne zebrania i ich starszliwie wyniszczał, kpił, ośmieszał. Sprowadzano specjalnych prelegentów i nic, padali bez atutów.
Na koniec zastosowano prosty manewr, kolega często lądował w pace a partyjne pranie mózgów odbywało się na zebraniach zamkniętych.
Pan jesteś jakimś pogrobowcem tamtego partyjniackiego betonu.
Zamknięte zebranko Odysa to albo jakaś choroba albo kompleksy obrony ostatniego wyimaginowanego mrocznego zaułka własności.
No a teraz śmiało, zamazujemy prawdę.
Panie Odys, Pan jesteś nie Odys a zwyczajny asinum asinorum “blogerum”
Pozdrawiam z piaskownicy.