Mnie w szkole podstawowej i na kolejnych szczeblach edukacji PRL-wskiego systemu uczono nieco inaczej: “Nacjonalizm be.” “Internacjonalizm cacy.”
I wie Pan, co? Tak, jak kiedyś, już w podstawówce, czułam przez skórę (wszystko przez Dziadka), że coś jest z powyższym nauczaniem nie w porządku, tak w czasach transformacji miałam podobne wrażenia. Teraz, po kilku latach przynależności mojego kraju do UE – zaczynam czuć tak samo, jak wcześniej.
Ciekawe dlaczego? Hm…
Pozostając w tym “dziwacznym” zastanowieniu, pozdrawiam.
Panie Radecki
Mnie w szkole podstawowej i na kolejnych szczeblach edukacji PRL-wskiego systemu uczono nieco inaczej:
“Nacjonalizm be.”
“Internacjonalizm cacy.”
I wie Pan, co? Tak, jak kiedyś, już w podstawówce, czułam przez skórę (wszystko przez Dziadka), że coś jest z powyższym nauczaniem nie w porządku, tak w czasach transformacji miałam podobne wrażenia. Teraz, po kilku latach przynależności mojego kraju do UE – zaczynam czuć tak samo, jak wcześniej.
Ciekawe dlaczego? Hm…
Pozostając w tym “dziwacznym” zastanowieniu, pozdrawiam.
Magia -- 06.03.2009 - 18:17