widzę, że Pana twórczość blogerska niezwykle przyspieszyła.
Jakby Pan trochę zwolnił, bo ja tak szybko nie czytam:)
A koguta i owszem uwielbiam, szlachetny ptak. Zwłaszcza w rosole. W takich kulinarnych warunkach jego samica nie umywa się...nie te oka…
Mógłby być nawet w Lizboa, przy 24 stopniach Celsjusza.
Panie Referencie,
widzę, że Pana twórczość blogerska niezwykle przyspieszyła.
Jakby Pan trochę zwolnił, bo ja tak szybko nie czytam:)
A koguta i owszem uwielbiam, szlachetny ptak. Zwłaszcza w rosole. W takich kulinarnych warunkach jego samica nie umywa się...nie te oka…
Mógłby być nawet w Lizboa, przy 24 stopniach Celsjusza.
Pozdrawiam serdecznie
yassa -- 10.03.2009 - 23:55