Potraktujmy więc “Ukrytą strategię” nie tylko jako film.
Ja tam widzę coś w rodzaju społecznej roli kina. Ale wstrzymuję się, bo to przecież mamy dopiero na ten temat mówić, a ja już mielę ozorem:-)))
Ale powiem ci coś o filmach mających zastąpić Indiego. Akurat Wanted właśnie jako widowisko podobał mi się.
Akcja, humor, lekkie zabarwienie anarchistyczne, no i Angelina wspaniale wyglądająca. Dawno nie widziałem tak chodzącego seksu w kinie rozrywkowym.
Myślę, że Indy miałby spore szanse na uznanie (no przecież nie na sukces finansowy, bo ten był zdaje się największy w historii wszystkich Indian, znaczy IndianJonesow, hehehe), gdyby nie potraktowano Indiego jako rozrywki dla modelu Dzieci plus rodzice na doczepkę.
Ha
Potraktujmy więc “Ukrytą strategię” nie tylko jako film.
Ja tam widzę coś w rodzaju społecznej roli kina. Ale wstrzymuję się, bo to przecież mamy dopiero na ten temat mówić, a ja już mielę ozorem:-)))
Ale powiem ci coś o filmach mających zastąpić Indiego. Akurat Wanted właśnie jako widowisko podobał mi się.
Akcja, humor, lekkie zabarwienie anarchistyczne, no i Angelina wspaniale wyglądająca. Dawno nie widziałem tak chodzącego seksu w kinie rozrywkowym.
Myślę, że Indy miałby spore szanse na uznanie (no przecież nie na sukces finansowy, bo ten był zdaje się największy w historii wszystkich Indian, znaczy IndianJonesow, hehehe), gdyby nie potraktowano Indiego jako rozrywki dla modelu Dzieci plus rodzice na doczepkę.
Wcześniej było jednak inaczej.
Mad Dog -- 17.03.2009 - 16:26