za katola robię u Kamczatki:)
Niechże Poldek przyjdzie i to zobaczy, to padnie zemdlony niechybnie:)
Choroba nie jest taka zła, zapomina się wtedy o pierdołach różnych.
Znaczy prorytety się ustawiają.
A kataru nie mam, bo to cuś z krtanią chyba.
Bo jeszczo tego lekarz nie wie, ja w ogóle lekarzom nie ufam:)
Acz w sumie to błąd i chyba będe musiał to zmienić.
No nieważne, nie będę się tu użalał nad sobą.
A zaznaczę jeszcze tylko, że nie umieram jeszcze.
Na razie tylko jutro pewnie nie pójdę do pracy, o czym jeszcze nie wiedzą:)
Mam nadzieję, że zdąże rano wstać i powiadomić kogo trza, bo by była siurpryza.
Acz jak znam życie i moją (nie)przydatność tam, to pewnie nawet nikt by nie zauważył, he, he.
A gdy będę umierał chciałbym by poleciało kilka piosenke na pogrzebie:)
W sumie za dużo tych dobrych jest, ten mój pogrzeb chyba by się nigdy nie skończył.
Ciekawe zjawisko, niekończący się pogrzeb:)
E, no tak całkiem źle nie jest,
za katola robię u Kamczatki:)
Niechże Poldek przyjdzie i to zobaczy, to padnie zemdlony niechybnie:)
Choroba nie jest taka zła, zapomina się wtedy o pierdołach różnych.
Znaczy prorytety się ustawiają.
A kataru nie mam, bo to cuś z krtanią chyba.
Bo jeszczo tego lekarz nie wie, ja w ogóle lekarzom nie ufam:)
Acz w sumie to błąd i chyba będe musiał to zmienić.
No nieważne, nie będę się tu użalał nad sobą.
A zaznaczę jeszcze tylko, że nie umieram jeszcze.
Na razie tylko jutro pewnie nie pójdę do pracy, o czym jeszcze nie wiedzą:)
Mam nadzieję, że zdąże rano wstać i powiadomić kogo trza, bo by była siurpryza.
Acz jak znam życie i moją (nie)przydatność tam, to pewnie nawet nikt by nie zauważył, he, he.
A gdy będę umierał chciałbym by poleciało kilka piosenke na pogrzebie:)
grześ -- 24.03.2009 - 23:15W sumie za dużo tych dobrych jest, ten mój pogrzeb chyba by się nigdy nie skończył.
Ciekawe zjawisko, niekończący się pogrzeb:)