Tu nie chodzi o pisanie o dysleksji. Ja jestem przeciwnikiem „wyrównywania” szans poprzez dodatkowe punkty, minuty czy inne debilizmy. Mnie chodzi o lekceważenie, jakie wyczytałem w tych komentarzach. Lekcewarzenie, które jest wynikiem zazdrości, że ktoś ma profity z dysfuncji.
Jak Pan widzi, poprawiłem błąd, gdy zobaczyłem w komentarzu pani Magii, że kłótnia się inaczej pisze i nie usiłuję udawać, że błędu nie popełniłem. Jestem pełen podziwu dla siebie, że tylko jeden mi się zdarzył. Piszę na publicznym komputerze, gdzie jest tylko eksplorer i nie ma czegoś takiego jak słownik języka polskiego.
Panie Grzesiu!
Tu nie chodzi o pisanie o dysleksji. Ja jestem przeciwnikiem „wyrównywania” szans poprzez dodatkowe punkty, minuty czy inne debilizmy. Mnie chodzi o lekceważenie, jakie wyczytałem w tych komentarzach. Lekcewarzenie, które jest wynikiem zazdrości, że ktoś ma profity z dysfuncji.
Jak Pan widzi, poprawiłem błąd, gdy zobaczyłem w komentarzu pani Magii, że kłótnia się inaczej pisze i nie usiłuję udawać, że błędu nie popełniłem. Jestem pełen podziwu dla siebie, że tylko jeden mi się zdarzył. Piszę na publicznym komputerze, gdzie jest tylko eksplorer i nie ma czegoś takiego jak słownik języka polskiego.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 08.04.2009 - 09:55