Założyłem na salonie konto i napisałem poniższy tekst, umieszczając go najpierw w dziale “polityka” – skomentował woyzeck i tekst po mojej odpowiedzi zniknął z portalu. Wrzuciłem go potem w dział “kultura” – odpowiedziałem na pierwszy koment a potem pojawiły się dwa dalsze, miedzy innymi twój, ale odpowiedzieć nie zdążyłem – zniknęli mnie. Mojego bloga na liście blogów też nie ma, zalogować się ponownie nie mogę bo wyskakuje że błąd.
Aha – wystąpiłem pod nickiem “Gniewomir Śmiechowski”, bloga tytułując “Wyśmiewisko”. Nie wiem czy jaj sobie na salonie robić nie wolno ze Świechowskiego czy może udowadniać sowieckiego korzennie bydlactwa Mireksowi.
Poniżej zamieszczam tekst, lekko zmodyfikowany pod wpływem twej uwagi:
“Mireks
Znajomy podsyłał mi co ciekawsze teksty, po jakimś czasie sam krążyć zacząłem po salonie, na własną już rękę. Niektórych osób nie czytuję, ugruntowawszy się w opinii o nich jako cynicznych propagandystach, wykonujących tu swą robotę, nieważne – płatnie, czy z własnego prywatnego, tak pojętego interesu. Nieważne może nie do końca, bo to interesujące zagadnienie – czy istnieją płatni propagandyści działający na niwie politycznych blogów. Tego się jednak nie dowiemy inaczej jak przypadkiem, jeśli bowiem coś takiego faktycznie ma miejsce, siłą rzeczy objęte jest klauzulą najwyższej tajności swego dysponenta.
Nie czytując więc jakby, sięgam jednak do nich co czas jakiś, gdy na salonie jest zastój, a sytuacje takie często ostatnio się zdarzały. Sięgam z jakiejś perwersyjnej ciekawości, ciekawości ludzi, kojąrzących mi się z relacjami “Na nieludzkiej ziemi”.
No dobra, do rzeczy. http://mojeanalizy.salon24.pl/
“Zapewne to, że po raz kolejny przypomniano wyborcom o braku jakiejkolwiek karty opozycyjnej Prezesa, który w stoczni Gdańskiej w 2006 roku grzmiał “My stoimy tu”.”
To zdanie padło w tekście Mireksa zatytułowanym “Kalizm”, insynuującym taką postawę, jak zwykle – PiS-owcom. W jakim kontekście – nieistotne, Mireks nigdy się bowiem nie skalił (nomen omen) jednym dobrym słowem pod adresem IV RP, PiS-u i Kaczyńskich oraz ich sprzymierzeńców. Dla niego wszystko to nada unicztożyt’, wszelkimi metodami, którym przyklaskuje.
Wystarczy wejść na wiki, by przeczytać:http://pl.wikipedia.org/wiki/Jaros%C5%82aw_Kaczy%C5%84ski
Działalność polityczna w PRL
W 1976 rozpoczął współpracę z Komitetem Obrony Robotników, następnie z Biurem Interwencyjnym KSSKOR, gdzie badał m.in. przypadki zabójstw dokonanych przez funkcjonariuszy MO i SB. Od 1979 należał do redakcji kierowanego przez Antoniego Macierewicza niezależnego miesięcznika “Głos”[4].
“W 1980 został członkiem “Solidarności”, kierował w jej ramach sekcją prawną Ośrodka Badań Społecznych przy Regionie Mazowsze4. W 1981 podpisał deklarację założycielską Klubów Służby Niepodległości5, które nie podjęły jakiejkolwiek działalności.
W stanie wojennym nie był na liście do internowania i nie został internowany. 17 grudnia 1981 został zatrzymany na kilka godzin.
W stanie wojennym zajmował się dystrybucją wydawnictw podziemnych, brał udział w reaktywowaniu “Głosu”. W 1982 nawiązał współpracę z Komitetem Helsińskim, a rok później z niejawnymi władzami NSZZ “S”, Tymczasową Komisją Koordynacyjną, od 1986 kierował biurem społeczno-politycznym TKK, a od 1987 był sekretarzem jawnej Krajowej Komisji Wykonawczej. W trakcie strajków w 1988 doradzał pracownikom ze Stoczni Gdańskiej im. Lenina4.”
Tekst redagowany był przez osobę Prezesowi nieprzychylną, co widać w podkreśleniu braku internowania(a także w użyciu zwrotu: “które nie podjęły jakiejkolwiek działalności”), nie mającym odbicia w wikinotce dotyczącej Tuska, równiez nieinternowanego.
No ale chciałbym w szerszym wymiarze.
To, że akolici Mireksa, podobne mu osoby lub tzw. lemingi, biją mu pod tym tekstem brawo, dziwne nie jest. Dziwne natomiast jest, że polemiści, przechodzą nad jawnym kłamstwem do porządku, zajmując się meritum insynuacji aktualnych.
To unaocznia zmęczone pogodzenie z wszechogarniającym kłamstwem, młotkowanym dotychczas za pomocą umniejszania zasług metodami półprawd, zniesławień i sugestii w rodzaju siedzenia pod pierzyną mamusi. A w takiej sytuacji Mireks ma rację – zmęczenie osiągneło już taki poziom że dorżnąć można metodami stricte sowieckimi, mimo istnienia Internetu. “Prawda”, powtarzana tysiąckrotnie, zapadła w umysły, również kontestatorom.”
Mireks
Założyłem na salonie konto i napisałem poniższy tekst, umieszczając go najpierw w dziale “polityka” – skomentował woyzeck i tekst po mojej odpowiedzi zniknął z portalu. Wrzuciłem go potem w dział “kultura” – odpowiedziałem na pierwszy koment a potem pojawiły się dwa dalsze, miedzy innymi twój, ale odpowiedzieć nie zdążyłem – zniknęli mnie. Mojego bloga na liście blogów też nie ma, zalogować się ponownie nie mogę bo wyskakuje że błąd.
Aha – wystąpiłem pod nickiem “Gniewomir Śmiechowski”, bloga tytułując “Wyśmiewisko”. Nie wiem czy jaj sobie na salonie robić nie wolno ze Świechowskiego czy może udowadniać sowieckiego korzennie bydlactwa Mireksowi.
Poniżej zamieszczam tekst, lekko zmodyfikowany pod wpływem twej uwagi:
“Mireks
Znajomy podsyłał mi co ciekawsze teksty, po jakimś czasie sam krążyć zacząłem po salonie, na własną już rękę. Niektórych osób nie czytuję, ugruntowawszy się w opinii o nich jako cynicznych propagandystach, wykonujących tu swą robotę, nieważne – płatnie, czy z własnego prywatnego, tak pojętego interesu. Nieważne może nie do końca, bo to interesujące zagadnienie – czy istnieją płatni propagandyści działający na niwie politycznych blogów. Tego się jednak nie dowiemy inaczej jak przypadkiem, jeśli bowiem coś takiego faktycznie ma miejsce, siłą rzeczy objęte jest klauzulą najwyższej tajności swego dysponenta.
Nie czytując więc jakby, sięgam jednak do nich co czas jakiś, gdy na salonie jest zastój, a sytuacje takie często ostatnio się zdarzały. Sięgam z jakiejś perwersyjnej ciekawości, ciekawości ludzi, kojąrzących mi się z relacjami “Na nieludzkiej ziemi”.
No dobra, do rzeczy.
http://mojeanalizy.salon24.pl/
“Zapewne to, że po raz kolejny przypomniano wyborcom o braku jakiejkolwiek karty opozycyjnej Prezesa, który w stoczni Gdańskiej w 2006 roku grzmiał “My stoimy tu”.”
To zdanie padło w tekście Mireksa zatytułowanym “Kalizm”, insynuującym taką postawę, jak zwykle – PiS-owcom. W jakim kontekście – nieistotne, Mireks nigdy się bowiem nie skalił (nomen omen) jednym dobrym słowem pod adresem IV RP, PiS-u i Kaczyńskich oraz ich sprzymierzeńców. Dla niego wszystko to nada unicztożyt’, wszelkimi metodami, którym przyklaskuje.
Wystarczy wejść na wiki, by przeczytać:http://pl.wikipedia.org/wiki/Jaros%C5%82aw_Kaczy%C5%84ski
Działalność polityczna w PRL
W 1976 rozpoczął współpracę z Komitetem Obrony Robotników, następnie z Biurem Interwencyjnym KSS KOR, gdzie badał m.in. przypadki zabójstw dokonanych przez funkcjonariuszy MO i SB. Od 1979 należał do redakcji kierowanego przez Antoniego Macierewicza niezależnego miesięcznika “Głos”[4].
“W 1980 został członkiem “Solidarności”, kierował w jej ramach sekcją prawną Ośrodka Badań Społecznych przy Regionie Mazowsze4. W 1981 podpisał deklarację założycielską Klubów Służby Niepodległości5, które nie podjęły jakiejkolwiek działalności.
W stanie wojennym nie był na liście do internowania i nie został internowany. 17 grudnia 1981 został zatrzymany na kilka godzin.
W stanie wojennym zajmował się dystrybucją wydawnictw podziemnych, brał udział w reaktywowaniu “Głosu”. W 1982 nawiązał współpracę z Komitetem Helsińskim, a rok później z niejawnymi władzami NSZZ “S”, Tymczasową Komisją Koordynacyjną, od 1986 kierował biurem społeczno-politycznym TKK, a od 1987 był sekretarzem jawnej Krajowej Komisji Wykonawczej. W trakcie strajków w 1988 doradzał pracownikom ze Stoczni Gdańskiej im. Lenina4.”
Tekst redagowany był przez osobę Prezesowi nieprzychylną, co widać w podkreśleniu braku internowania(a także w użyciu zwrotu: “które nie podjęły jakiejkolwiek działalności”), nie mającym odbicia w wikinotce dotyczącej Tuska, równiez nieinternowanego.
No ale chciałbym w szerszym wymiarze.
To, że akolici Mireksa, podobne mu osoby lub tzw. lemingi, biją mu pod tym tekstem brawo, dziwne nie jest. Dziwne natomiast jest, że polemiści, przechodzą nad jawnym kłamstwem do porządku, zajmując się meritum insynuacji aktualnych.
To unaocznia zmęczone pogodzenie z wszechogarniającym kłamstwem, młotkowanym dotychczas za pomocą umniejszania zasług metodami półprawd, zniesławień i sugestii w rodzaju siedzenia pod pierzyną mamusi. A w takiej sytuacji Mireks ma rację – zmęczenie osiągneło już taki poziom że dorżnąć można metodami stricte sowieckimi, mimo istnienia Internetu. “Prawda”, powtarzana tysiąckrotnie, zapadła w umysły, również kontestatorom.”
Nara
Git (gość) -- 27.04.2009 - 23:42