Igło,

Igło,

czytałem, i choć wychodzi on z realnych przesłanek, to tezami wylatuje w kosmos, chyba że mi braknie wyobraźni.

Rosja się wypala i zamiera, od Wschodu ale i w środku, w Moskwie, zjada ją żółta fala z Chin. Niedawny akcelerator mocy w postaci wysokich cen ropy i głodnych rynków, wyparował zupełnie z powodu kryzysu ekonomicznego, a dokładniej mówiąc, z powodu wojny ekonomicznej, w której sięgnięto po burzącą broń.

Europa przegrywa z Chinami w Afryce itd.

Oczywiście, że Niemcy i Francja mają apetyt na rosyjskie surowce, ale w zamian za surowce nie podzielą się władzą i wpływami, to raczej takie kuszenie niedźwiedzia, któremu też wcale nie opłaca się brać współodpowiedzialności za cokolwiek. To biznes.

Innymi słowy, Eurosja to moim zdaniem jedynie zgrabna metafora opisująca powiązania, które istnieją już dziś i wcale nie muszą zmierzać w stronę małżeństwa z Rosją i rozwodu z Ameryką. To może być jedynie gra.

Co nie zmienia, że zgadzam się, iż wiązanie USA jest dla nas korzystne – dokładniej: jest dla nas korzystne przy okazji, bo to przede wszystkim USA ma interes w tym, żeby wzmacniać swoją obecność w Europie, czyli nie tyle my wiążemy jakoś USA, co jest nam po drodze.


Będzie tarcza w PL i CZ By: sergiusz (4 komentarzy) 13 maj, 2009 - 14:58