Tu trochę nie o to chodzi.
Znaczy anonimowość nie jest dla mnie niczym złym sama w sobie.
Ale jeśli chodzi o Katarynę, to troche inna sprawa.
Ona wybrała drogę konfrontacji i walczy.
I jak dla mnie powinna w tej konfrontacji mieć odwagę dojść do końca.
To co ona robi to nie jest zabawa w piaskownicy.
Poza tym ona nie jest jak inni anonimowi blogerzy. Nie jest choćby z tego względu, że ona na prawdę jest anonimowa, a Ty, czy popisowiec, czy Marian raczej nie. Nie kryjecie się, Wy po prostu się jakoś tam nazywacie w sieci, ale nie byłoby żadnego problemu z ustaleniem Waszej tożsamości.
Poza tym Kataryna wybierając taki sposób działania jak wybrała po prostu powinna się liczyć z tym, że prędzej czy później ktoś będzie chciał rozsądzić jej oskarżenia przed sądem. A one powinna być na to gotowa, bo konsekwencja tego jak dla mnie wymaga.
A inaczej to mi to na tchórzostwo i takie sztuczne chowanie się za anonimowością wygląda…
Grzesiu
Tu trochę nie o to chodzi.
Znaczy anonimowość nie jest dla mnie niczym złym sama w sobie.
Ale jeśli chodzi o Katarynę, to troche inna sprawa.
Ona wybrała drogę konfrontacji i walczy.
I jak dla mnie powinna w tej konfrontacji mieć odwagę dojść do końca.
To co ona robi to nie jest zabawa w piaskownicy.
Poza tym ona nie jest jak inni anonimowi blogerzy. Nie jest choćby z tego względu, że ona na prawdę jest anonimowa, a Ty, czy popisowiec, czy Marian raczej nie. Nie kryjecie się, Wy po prostu się jakoś tam nazywacie w sieci, ale nie byłoby żadnego problemu z ustaleniem Waszej tożsamości.
Poza tym Kataryna wybierając taki sposób działania jak wybrała po prostu powinna się liczyć z tym, że prędzej czy później ktoś będzie chciał rozsądzić jej oskarżenia przed sądem. A one powinna być na to gotowa, bo konsekwencja tego jak dla mnie wymaga.
A inaczej to mi to na tchórzostwo i takie sztuczne chowanie się za anonimowością wygląda…
pozdrawiam
Jacek Ka. -- 16.05.2009 - 21:40