zupełnie nie zaszkodziłoby, jakbyś kiedyś zerknął do londyńskiego opracowania “NSZ” Z. Siemaszki lub krajowego S. Żochowskiego, wydanego w Lublinie w połowie lat 90., a nie powtarzał tego co wyczytać można było w notatniku agitatora lub dowiedzieć się na wykładach WUMLu.
Czasami warto wiedzieć coś o tym, o czym się pisze. Naprawdę...:)
Jurku cy.
zupełnie nie zaszkodziłoby, jakbyś kiedyś zerknął do londyńskiego opracowania “NSZ” Z. Siemaszki lub krajowego S. Żochowskiego, wydanego w Lublinie w połowie lat 90., a nie powtarzał tego co wyczytać można było w notatniku agitatora lub dowiedzieć się na wykładach WUMLu.
yassa (gość) -- 18.05.2009 - 13:44Czasami warto wiedzieć coś o tym, o czym się pisze. Naprawdę...:)