Eee tam – przeczytałem ten tekst Michalskiego i jako bloger publikujący pod własnym nazwiskiem właściwie się z nim zgadzam.
To żenujące (zakładam, że to prawda), że Kataryna anonimowo pluła na Kwiatkowskiego, z którym robiła równocześnie interesy. To się nazywa po prostu OBŁUDA.
I w ogóle – jej – zbliżona do ściosowej metoda oglądu rzeczywistości (że każda sprawa ma drugie, szwindlowo-agenturalne dno) polegający na wyrywaniu strzępków zdań z kontekstu i umieszczanie ich w innym jest nie do przyjęcia.
Każdy może napisać coś w tym rodzaju. Biorę pierwszy lepszy fragment z dzisiejszej “Rzepy”:
Zmienione zostaną zasady prowadzenia lekcji wychowania fizycznego w szkołach, a dotychczasowe przysposobienie obronne zastąpi edukacja dla bezpieczeństwa – zdecydował Sejm przyjmując poprawki Senatu do nowelizacji ustaw: o powszechnym obowiązku obronnym oraz o kulturze fizycznej.
I rozpoczynam “dedukcję” w stylu Kataryny:
Czy to nie dziwne, że właśnie w tym momencie Sejm pod przywództwem koalicji PO-PSL zmienia ustawę o powszechnym obowiązku obronnym i kulturze fizycznej? Być może nie o lekcje WF tu chodzi, lecz o kontrakty na wyposażenie sal gimnastycznych. W skali kraju są to tysiące obiektów i grube miliony do wyłudzenia z państwowej kasy. Przypomnijmy: radna Katarzyna Munio z warszawskiej platformy od co najmniej roku otwarcie krytykowała swoją partię, szczególnie jeśli chodzi o działania związane z rozwojem sportu w mieście. Ostatnio radną wzburzyła postawa Platformy wobec burmistrza Ursynowa, który poprzez zaniedbania przy budowie hali sportowej naraził miasto na straty finansowe. - Władze miasta przymykają oczy na marnotrawstwo, jakim była utrata możliwości dochodzenia przez dzielnicę Ursynów blisko stu milionów kary od wykonawcy hali – mówiła Munio. – Wstydzę się za to, że jestem radną tego ugrupowania – dodała.
Czy jest to sytuacja jednostkowa? Czy w całym kraju nie odbywa się “kręcenie lodów”, przy którym politycy i samorządowcy PO dogadują się z prywatnym biznesem kosztem podatnika za sute synekury?
Jak widać – mógłbym tak ciągnąć spod palca. Takie pisanie jest łatwe. Takie myślenie jest bardzo łatwe. Tylko, że tak naprawdę gówno z tego wynika.
Więc nie płaczę nad utraconą czcią Kataryny – kij jej w oko!
@Autor
Eee tam – przeczytałem ten tekst Michalskiego i jako bloger publikujący pod własnym nazwiskiem właściwie się z nim zgadzam.
To żenujące (zakładam, że to prawda), że Kataryna anonimowo pluła na Kwiatkowskiego, z którym robiła równocześnie interesy. To się nazywa po prostu OBŁUDA.
I w ogóle – jej – zbliżona do ściosowej metoda oglądu rzeczywistości (że każda sprawa ma drugie, szwindlowo-agenturalne dno) polegający na wyrywaniu strzępków zdań z kontekstu i umieszczanie ich w innym jest nie do przyjęcia.
Każdy może napisać coś w tym rodzaju. Biorę pierwszy lepszy fragment z dzisiejszej “Rzepy”:
Zmienione zostaną zasady prowadzenia lekcji wychowania fizycznego w szkołach, a dotychczasowe przysposobienie obronne zastąpi edukacja dla bezpieczeństwa – zdecydował Sejm przyjmując poprawki Senatu do nowelizacji ustaw: o powszechnym obowiązku obronnym oraz o kulturze fizycznej.
I rozpoczynam “dedukcję” w stylu Kataryny:
Czy to nie dziwne, że właśnie w tym momencie Sejm pod przywództwem koalicji PO-PSL zmienia ustawę o powszechnym obowiązku obronnym i kulturze fizycznej? Być może nie o lekcje WF tu chodzi, lecz o kontrakty na wyposażenie sal gimnastycznych. W skali kraju są to tysiące obiektów i grube miliony do wyłudzenia z państwowej kasy.
Przypomnijmy: radna Katarzyna Munio z warszawskiej platformy od co najmniej roku otwarcie krytykowała swoją partię, szczególnie jeśli chodzi o działania związane z rozwojem sportu w mieście. Ostatnio radną wzburzyła postawa Platformy wobec burmistrza Ursynowa, który poprzez zaniedbania przy budowie hali sportowej naraził miasto na straty finansowe.
- Władze miasta przymykają oczy na marnotrawstwo, jakim była utrata możliwości dochodzenia przez dzielnicę Ursynów blisko stu milionów kary od wykonawcy hali – mówiła Munio. – Wstydzę się za to, że jestem radną tego ugrupowania – dodała.
Czy jest to sytuacja jednostkowa? Czy w całym kraju nie odbywa się “kręcenie lodów”, przy którym politycy i samorządowcy PO dogadują się z prywatnym biznesem kosztem podatnika za sute synekury?
Jak widać – mógłbym tak ciągnąć spod palca. Takie pisanie jest łatwe. Takie myślenie jest bardzo łatwe. Tylko, że tak naprawdę gówno z tego wynika.
Więc nie płaczę nad utraconą czcią Kataryny – kij jej w oko!
Zbigniew P. Szczęsny -- 22.05.2009 - 11:41