jak napisałem – chciałbym wpierw “pozbierać” tutaj kilka komentarzy, żeby za szybko nie skanalizować dyskusji w jakimś jednym szczególnym kierunku – myślę, że pozostawiona komentatorom otwarta pozycja spowoduje, że pojawi się więcej ciekawych głosów.
Niemniej jednak w bardzo krótki sposób odniosę się teraz to Pana komentarza. PO pierwsze – dziękuję, że zechciał Pan go popełnić.
Po drugie – zawsze mnie dziwiło, dlaczego osoby o poglądach koserwatywno-prawicowych przywiązujące wielkie znaczenie do sfery symbolicznej np. w stosunkach międzynarodowych mają równocześnie tendencję do pomijania znaczenia tego symbolicznego wymiaru kiedy stosunki te dotyczą relacji państwo-kościół. A przecież to jest bardzo symboliczne – obecność i głos Kościoła w przeróżnych debatach publicznych w Polsce oraz w trakcie uroczystości państwowych a także w instytucjach tego państwa jest przecież aż nadto widoczna.
Po trzecie – w Polsce rzecz jasna nie mamy do czynienia z kamienowaniem za herezję, lecz nie oznacza to, że silna pozycja Kościoła w Polsce nie przekłada się na sprawy praktyczne. I nie chciałbym właśnie teraz wchodzić w trudne rejony ustawy aborcyjnej, zagadnień dotyczących eutanazji czy sztucznego zapłodnienia, lecz wystarczy przypatrzeć się w jak szczególny sposób, w jakże inny od przyjętego w innych przypadkach trybu dokonywany jest zwrot majątku utraconego przez Kościół na rzecz państwa. Proszę zwrócić uwagę z jakim trudem przebijaja się głosy krytyczne wobec działalności Komisji Majątkowej Państwo-Kościół. Proszę też spróbować dotrzeć do informacji kto zasiada w tej komisji, w jakim trybie się ona zbiera, gdzie i kiedy. Życzę sukcesów!
Proszę zastanowić się, jak to mogło się stać, że kiedy sprawy zwrotu wszelkiego innego majątku toczą się Polsce latami, to spośród ponad 3000 spraw komisja ta była w stanie rozpatrzeć już i dokonać odpowiednich zwrotów lub wypłat w ponad 2700 spraw.
Może jeśli wczyta się Pan w te sprawy, to zauważy Pan, że oprócz normalnego procesu zwrotu zagrabionego przez komunistów majątku mamy tu do czynienia z niezłą hucpą i – poniekąd – grabieżą majątku państwowego (dawne mienie kościelne bywa wyceniane znacznie powyżej wartości, za działki i obiekty położone w mało atrakcyjnych lokacjach do zwrotu przydziela się obiekty położone w atrakcyjnych miejscach centrów miast, itd.). Proszę też zwrócić uwagę, że od decyzji Komisji Majątkowej nie ma trybu odwoławczego.
I proszę zwrócić uwagę w jaki sposób hierarchowie odnoszą się do prezydenta Krakowa, który niechętnie patrzy na zagarnianie coraz większej części miasta przez Kościół i w jaki sposób bywał on przez stronę kościelną określany w mediach.
@Banan
jak napisałem – chciałbym wpierw “pozbierać” tutaj kilka komentarzy, żeby za szybko nie skanalizować dyskusji w jakimś jednym szczególnym kierunku – myślę, że pozostawiona komentatorom otwarta pozycja spowoduje, że pojawi się więcej ciekawych głosów.
Niemniej jednak w bardzo krótki sposób odniosę się teraz to Pana komentarza. PO pierwsze – dziękuję, że zechciał Pan go popełnić.
Po drugie – zawsze mnie dziwiło, dlaczego osoby o poglądach koserwatywno-prawicowych przywiązujące wielkie znaczenie do sfery symbolicznej np. w stosunkach międzynarodowych mają równocześnie tendencję do pomijania znaczenia tego symbolicznego wymiaru kiedy stosunki te dotyczą relacji państwo-kościół. A przecież to jest bardzo symboliczne – obecność i głos Kościoła w przeróżnych debatach publicznych w Polsce oraz w trakcie uroczystości państwowych a także w instytucjach tego państwa jest przecież aż nadto widoczna.
Po trzecie – w Polsce rzecz jasna nie mamy do czynienia z kamienowaniem za herezję, lecz nie oznacza to, że silna pozycja Kościoła w Polsce nie przekłada się na sprawy praktyczne. I nie chciałbym właśnie teraz wchodzić w trudne rejony ustawy aborcyjnej, zagadnień dotyczących eutanazji czy sztucznego zapłodnienia, lecz wystarczy przypatrzeć się w jak szczególny sposób, w jakże inny od przyjętego w innych przypadkach trybu dokonywany jest zwrot majątku utraconego przez Kościół na rzecz państwa. Proszę zwrócić uwagę z jakim trudem przebijaja się głosy krytyczne wobec działalności Komisji Majątkowej Państwo-Kościół. Proszę też spróbować dotrzeć do informacji kto zasiada w tej komisji, w jakim trybie się ona zbiera, gdzie i kiedy. Życzę sukcesów!
Proszę zastanowić się, jak to mogło się stać, że kiedy sprawy zwrotu wszelkiego innego majątku toczą się Polsce latami, to spośród ponad 3000 spraw komisja ta była w stanie rozpatrzeć już i dokonać odpowiednich zwrotów lub wypłat w ponad 2700 spraw.
Proszę sobie poczytać np. tu:
http://www.glogowski.net/index.php?option=com_content&view=article&id=12...
albo tu:
http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/artykul/krakow;now...
Może jeśli wczyta się Pan w te sprawy, to zauważy Pan, że oprócz normalnego procesu zwrotu zagrabionego przez komunistów majątku mamy tu do czynienia z niezłą hucpą i – poniekąd – grabieżą majątku państwowego (dawne mienie kościelne bywa wyceniane znacznie powyżej wartości, za działki i obiekty położone w mało atrakcyjnych lokacjach do zwrotu przydziela się obiekty położone w atrakcyjnych miejscach centrów miast, itd.). Proszę też zwrócić uwagę, że od decyzji Komisji Majątkowej nie ma trybu odwoławczego.
I proszę zwrócić uwagę w jaki sposób hierarchowie odnoszą się do prezydenta Krakowa, który niechętnie patrzy na zagarnianie coraz większej części miasta przez Kościół i w jaki sposób bywał on przez stronę kościelną określany w mediach.
To tak na początek.
Pozdrawiam,
Zbigniew P. Szczęsny -- 07.07.2009 - 11:39ZS