Jak napiszę, że „mam mapę drogową dochodzenia do sedna sprawy”, to nie rozbolą Pani zęby?
A w Zjednoczonym Królestwie, absolwenci gimnazjum nie potrafią często czytać i pisać. Prośba o przeliterowanie własnego nazwiska wprowadza Brytyjczyków w popłoch. To jest ten najwyższy poziom. :)
Pani Magio!
Jak napiszę, że „mam mapę drogową dochodzenia do sedna sprawy”, to nie rozbolą Pani zęby?
A w Zjednoczonym Królestwie, absolwenci gimnazjum nie potrafią często czytać i pisać. Prośba o przeliterowanie własnego nazwiska wprowadza Brytyjczyków w popłoch. To jest ten najwyższy poziom. :)
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 09.10.2009 - 20:13