jakaś dziwna energetyczna wersja “Kiedy Izrael był dziecięciem”, znałem inną w sumie.
A na koncercie promującym tę płyte też byłem, póltora roku temu, fajnie było:)
Zresztą nawet w TXT opisałem wrażenia i napisałem notkę jedną czy dwie luźno związaną z koncertem.
pzdr
Jachoo,
jakaś dziwna energetyczna wersja “Kiedy Izrael był dziecięciem”, znałem inną w sumie.
A na koncercie promującym tę płyte też byłem, póltora roku temu, fajnie było:)
Zresztą nawet w TXT opisałem wrażenia i napisałem notkę jedną czy dwie luźno związaną z koncertem.
pzdr
grześ -- 24.11.2009 - 10:13