Dla młodych rządy PRL i czas reżymu Jaruzelskiego, to absolutnie żaden totalitaryzm.
Dla naszych dzieci okres naszej młodości i wytężonej pracy naszych rodziców nie był totalitaryzmem.
Totalitaryzm to w Polsce był, ale pierwsze 10 lat po wojnie. Później panował autorytaryzm, a to jednak nie to samo.
Dość porównać Polskę w 1970-1990 i inne “bratnie” kraje tego okresu – Rumunię, Czechosłowację, NRD...
Zresztą – za Jaruzelskiego szło wylecieć z pracy lub zaliczyć “internat” z przyczyn politycznych. Jak panował totalitaryzm, to byle Goldberg, Fejgin, Morel (czy inne ścierwo) mógł zrobić z człowieka wrak. A “ludowy” sąd bez oporów przybijał KS, albo 10-15 lat.
Bardzo jestem daleki od uwielbienia dla tow.gen. Jaruzelskiego, umówmy się jednak, że do Ceausescu to brakowało mu dużo.
mylisz pojęcia
Dla młodych rządy PRL i czas reżymu Jaruzelskiego, to absolutnie żaden totalitaryzm.
Dla naszych dzieci okres naszej młodości i wytężonej pracy naszych rodziców nie był totalitaryzmem.
Totalitaryzm to w Polsce był, ale pierwsze 10 lat po wojnie. Później panował autorytaryzm, a to jednak nie to samo.
Dość porównać Polskę w 1970-1990 i inne “bratnie” kraje tego okresu – Rumunię, Czechosłowację, NRD...
Zresztą – za Jaruzelskiego szło wylecieć z pracy lub zaliczyć “internat” z przyczyn politycznych. Jak panował totalitaryzm, to byle Goldberg, Fejgin, Morel (czy inne ścierwo) mógł zrobić z człowieka wrak. A “ludowy” sąd bez oporów przybijał KS, albo 10-15 lat.
Bardzo jestem daleki od uwielbienia dla tow.gen. Jaruzelskiego, umówmy się jednak, że do Ceausescu to brakowało mu dużo.
MAW -- 29.11.2009 - 23:33