twarzy, znaczy się. Miło, ze przyszły nowe, trzeba by dobre wrażenie wywarły (tu Cię Grzesiu złośliwie sparafrazowałem)...
Twoja aktywność jest opisywana szeroko gdzie indziej, a dowiedziałem się o tym jeszcze gdzie indziej.
W ogóle odnoszę wrażenie, że ewolucja cywilizacji blogerskiej osiągnęła etap perpetuum mobile i od tej pory będzie samonapędzająca i samowystarczalna.
“Cuś z jagnięciną” w tym kontekście jest passée i nie mieści się w formacie.
Pozdrawiam Cię w duchu życzliwej zgryźliwości, a osadzoną Dorcię B. witam na przepustce w wolnym świecie;-)
Ja tam się przyzwyczaiłem do starych, ale jarych
twarzy, znaczy się.
Miło, ze przyszły nowe, trzeba by dobre wrażenie wywarły
(tu Cię Grzesiu złośliwie sparafrazowałem)...
Twoja aktywność jest opisywana szeroko gdzie indziej,
a dowiedziałem się o tym jeszcze gdzie indziej.
W ogóle odnoszę wrażenie, że ewolucja cywilizacji blogerskiej osiągnęła etap perpetuum mobile i od tej pory będzie samonapędzająca i samowystarczalna.
“Cuś z jagnięciną” w tym kontekście jest passée i nie mieści się w formacie.
Pozdrawiam Cię w duchu życzliwej zgryźliwości,
merlot -- 05.12.2009 - 02:05a osadzoną Dorcię B. witam na przepustce w wolnym świecie;-)