Ja natomiast ani wierzę w takie przypadki ani w medialne “oczywiste oczywistości”, które są podsuwane jako “jedynie właściwe interpretacje” określonych wydarzeń.
Ostatnimi czasy już się na to nabrałam (“napaść” Rosji na Gruzję). I chwacit.
Ergo, nie uznaję tego za wytwór “natrętnej ruskiej propagandy”, nie uznaję tego za “akt terroryzmu czeczeńskiego” czy dowód na “odradzanie się nazizmu” ani za żaden inny. Zbyt mało wiarygodnych informacji przy dużej liczbie niewiadomych.
Kisielu
Ja natomiast ani wierzę w takie przypadki ani w medialne “oczywiste oczywistości”, które są podsuwane jako “jedynie właściwe interpretacje” określonych wydarzeń.
Ostatnimi czasy już się na to nabrałam (“napaść” Rosji na Gruzję). I chwacit.
Ergo, nie uznaję tego za wytwór “natrętnej ruskiej propagandy”, nie uznaję tego za “akt terroryzmu czeczeńskiego” czy dowód na “odradzanie się nazizmu” ani za żaden inny. Zbyt mało wiarygodnych informacji przy dużej liczbie niewiadomych.
Pzdr.
Magia -- 06.12.2009 - 17:38