że po pierwsze muszę wymurować piec tandoori, a po drugie nauczyć się rzucać wyrośniętymi naanami tak, żeby się do wewnętrznej ściany tandoori przylepiły.
Na 50 sekund, nie dłużej. Potem je trzeba z tej wewnętrznej ściany zdrapać i podać Gretchen.
Straszna kuchnia. A w chińskiej wystarcza por, marchewka i tasak…
Wygląda na to,
że po pierwsze muszę wymurować piec tandoori, a po drugie nauczyć się rzucać wyrośniętymi naanami tak, żeby się do wewnętrznej ściany tandoori przylepiły.
Na 50 sekund, nie dłużej. Potem je trzeba z tej wewnętrznej ściany zdrapać i podać Gretchen.
Straszna kuchnia. A w chińskiej wystarcza por, marchewka i tasak…
merlot -- 09.01.2010 - 01:15