sezon, ale long story, czyli b. długie zasłony. Ich pech, nasze szczęście, że wpieprzyli się w drugą światówkę i weszli do Europy. :)
Ja jestem z plebsu. Wychowałam się na jednym z najgorszych warszawskich osiedli. Moi przodkowie wywodzą się z przeróżnych warstw społecznych, ale ostatnia szlachta to mój prapradziadek, Bolesław Jawornicki, jeden z filarów krakowskiego przemysłu farmaceutycznego. I też żadne mecyje, herb Gozdawa, majątek w gminie Pińczów.
Kalarepka jest pyszna i smaczna, co chcesz od Wołomina, piękne miasto, przeszłam je kiedyś totalnie całe z buta, bo się zagapiłam i nie wysiadłam na przystanku w Kobyłce.
Jerzy, zlituj się, Ty dowódco promu kosmicznego prującego przez nikiel i żelazo, ja dwa razy podchodziłam do konwersatorium przekrojowego przez cały pereel, naoglądałam się tyle filmów, kręconych w komunie i po 89tym, kronik, materiałów, ipeenowskich reportaży, gdzieś mam Kargula i Pawlaka.
Jerzy,
sezon, ale long story, czyli b. długie zasłony. Ich pech, nasze szczęście, że wpieprzyli się w drugą światówkę i weszli do Europy. :)
Ja jestem z plebsu. Wychowałam się na jednym z najgorszych warszawskich osiedli. Moi przodkowie wywodzą się z przeróżnych warstw społecznych, ale ostatnia szlachta to mój prapradziadek, Bolesław Jawornicki, jeden z filarów krakowskiego przemysłu farmaceutycznego. I też żadne mecyje, herb Gozdawa, majątek w gminie Pińczów.
Kalarepka jest pyszna i smaczna, co chcesz od Wołomina, piękne miasto, przeszłam je kiedyś totalnie całe z buta, bo się zagapiłam i nie wysiadłam na przystanku w Kobyłce.
Jerzy, zlituj się, Ty dowódco promu kosmicznego prującego przez nikiel i żelazo, ja dwa razy podchodziłam do konwersatorium przekrojowego przez cały pereel, naoglądałam się tyle filmów, kręconych w komunie i po 89tym, kronik, materiałów, ipeenowskich reportaży, gdzieś mam Kargula i Pawlaka.
papatki
Pino -- 08.03.2012 - 00:20