wymagania wymaganiami – a rzeczywistoć to co innego.
skoro bycie księdzem to już nie jest złapanie pana Boga za nogi, to ośmielam się sądzić, że nie idą na księdza najzdolniejsi – ci wybierają durne studia dające pieniądze np. marketing czy prawo. Zgoda, idą zapewne mocno religijnie zakręceni. I na zdrowie, przynajmniej wierzą w to, co robią.
Ale powstaje pytanie, czy jeśli nie są to tuzy intelektu, to czy mogą być przewodnikami ludzi na wyższym poziomie.
Ksiądz kiedyś był autorytetem – czy kiedy wymienią się eszelony pasterskie, też nim będzie?
poldek, nie zapominaj, że krawiec kraje jak mu materii staje – więc w seminariach też muszą przyjąć iluś tam chętnych – a wybierają z tego, co przychodzi. Jak wszędzie.
Nadmiar kandydatów ciężkim problemem – szkoły aktorskie. I niedobór kandydatów tak samo.
A 6 lat studiów? No nie szalejmy, na każdym wydziale się studiuje i na każdym wydziale, zwłaszcza dziś trafiają się ludzie średnio zdolni. A wykładowca może tylko westchnąć.
WYgania
wymagania wymaganiami – a rzeczywistoć to co innego.
Lagriffe -- 11.06.2012 - 08:08skoro bycie księdzem to już nie jest złapanie pana Boga za nogi, to ośmielam się sądzić, że nie idą na księdza najzdolniejsi – ci wybierają durne studia dające pieniądze np. marketing czy prawo. Zgoda, idą zapewne mocno religijnie zakręceni. I na zdrowie, przynajmniej wierzą w to, co robią.
Ale powstaje pytanie, czy jeśli nie są to tuzy intelektu, to czy mogą być przewodnikami ludzi na wyższym poziomie.
Ksiądz kiedyś był autorytetem – czy kiedy wymienią się eszelony pasterskie, też nim będzie?
poldek, nie zapominaj, że krawiec kraje jak mu materii staje – więc w seminariach też muszą przyjąć iluś tam chętnych – a wybierają z tego, co przychodzi. Jak wszędzie.
Nadmiar kandydatów ciężkim problemem – szkoły aktorskie. I niedobór kandydatów tak samo.
A 6 lat studiów? No nie szalejmy, na każdym wydziale się studiuje i na każdym wydziale, zwłaszcza dziś trafiają się ludzie średnio zdolni. A wykładowca może tylko westchnąć.